ogrodnik / 29.10.2021

Co posadzić w starym ogrodzie?

Masz przedwojenny dom, willę, dworek i nie wiesz co posadzić w starym ogrodzie? Chcesz żeby było stylowo, z klasą a co najważniejsze zgodnie z duchem epoki. Ten wpis jest właśnie dla Ciebie!

Problemy.

Stare działki otaczające przedwojenne domy mają dwa `problemy` z którymi muszą zmierzyć się ich właściciele. Pierwszy i zasadniczy to cień i specyficzny mikroklimat. Bo przy starych domach często rosną stare drzewa. Kiedyś ludzie `nie bali` się dużych drzew i hojnie obsadzali nimi swoje posesje. Nie zawsze stary dom równa się stare drzewa, ale problem jest częsty i mocno uczulam na dobór gatunków w tym przypadku.

Druga, mniej ważna dla niektórych sprawa, a według mnie kluczowa, to specyficzna stylistyka architektury budynku i otoczenia i dopasowanie się do niej tak, aby ogród nie wyglądał jak przysłowiowy `kwiatek do kożucha`. Stare domy, nie ważne czy drewniane czy murowane, pochodzą w Polsce, najczęściej z XIX i początków XX wieku. Odzwierciedlają niniejszym ówczesne trendy architektoniczne, stylistyczne, po prostu modę jaka panowała w tamtym czasie.

Style i kompozycja.

I tu wreszcie dochodzimy do sedna. Czyli do ogrodu. Bo moda i jej ewolucja nie ominęła również i tej dziedziny. Na przestrzeni ponad stu lat mamy do czynienia z trzema głównymi nurtami stylistycznymi, trendami w kształtowaniu założeń ogrodowych. I tak XIX wiek to okres w którym królują rozległe, swobodne, krajobrazowe założenia parkowe i dworskie. Wiek XX przynosi zmiany i rozwój formy ogrodu miejskiego i podmiejskiego, willowego, o znacznie mniejszej powierzchni niż dziewiętnastowieczne założenia. Zmienia się nie tylko powierzchnia ale także funkcja ogrodów oraz ich stylistyka. Wiek XX, jego początek, to stylistycznie, zdecydowanie okres Secesji i Modernizmu.

 

W tym wpisie nie będę rozwodzić się nad cechami kompozycji właściwymi dla każdego z tych stylów. Zwłaszcza, że w obu nurtach bazowano na tych samych gatunkach. W pierwszym przypadku, jeśli jesteście szczęściarzami i posiadacie stary dworek i jakiś `parczek` bezdyskusyjnie powinniście zwrócić się do specjalisty, który wykona Wam projekt zagospodarowania. Natomiast, w drugim przypadku, gdy posiadacie stary dom, wille, możecie spróbować własnych sił. Zasadom kompozycji, projektowania takich obiektów poświęcę odrębny wpis, bo to temat `rzeka`.

Tym razem chciałabym skupić się wyłącznie na doborze gatunkowym dla tego typu obiektów, gdyż to problem o jaki pytacie mnie najczęściej. Co posadzić?

Zanim zaczniesz sadzić.

Zanim zaczniecie sadzić musicie zrobić cztery rzeczy:

  • Posprzątać teren o ile panuje na nim bałagan, chaos. Posprzątać znaczy usunąć śmieci, niepotrzebne graty, stare konstrukcje, wyciąć samosiew, usunąć stare, chore, zniszczone rośliny.
  • Jeśli mieliście porządek możecie od razu zacząć od tego punktu, czyli od określenia warunków glebowych, siedliskowych i mikroklimatycznych terenu. Najważniejsze trzy informacje to rodzaj gleby, wilgotność, nasłonecznienie.
  • Określić epokę i styl Waszego domu.
  • Planując nasadzenia i wybierając gatunki jakie kupimy zawsze, bezwzględnie na pierwszym miejscu, stawiamy zgodność wymagań rośliny z uwarunkowaniami naszego terenu. Z błota bata nie ukręcisz. Lawenda nie pójdzie w wilgotnym i ciemnym miejscu. Koniec kropka. Kolejną ważną rzeczą jest dopasowanie roślin do konwencji miejsca. I to właśnie musisz zrobić. Po to właśnie określacie sobie styl i epokę Waszej `chaty`. Możecie także poszukać resztek dawnej kompozycji ogrodowej, dawnych nasadzeń i dopasować się do nich. Zazwyczaj Wasz ogród nie jest pierwszy w tym miejscu i niejednokrotnie pozostałości, nawet przedwojennych, nasadzeń i kompozycji są dość wyraźne. Możecie także sięgnąć do starych zdjęć i ile takimi dysponujecie. Na nich niejednokrotnie widać co rosło w Waszym ogrodzie. Zdjęcia, zresztą, to jedno ze źródeł wykorzystywanych przez fachowców zajmujących się zawodowo rewaloryzacjami starych założeń ogrodowych.

 

Co posadzić gdy masz park lub ogród dworski z XIX wieku?

W dużych założeniach krajobrazowych XIX wieku można przyjąć zasadę, że najbardziej ozdobnie było zawsze przy budynku mieszkalnym i innych miejscach o reprezentacyjnym charakterze. To tam sadzono rośliny kwitnące, byliny, kwiaty jednoroczne, wystawiano rośliny kubłowe (patrz dalej). I ma dalej w park, tym bardziej naturalnie. Nasadzenia budowano wyłącznie w oparciu o drzewa, krzewy, pnącza i ew. byliny zadarniające.

[icon name=”arrow-circle-right” class=””] Podstawą nasadzeń jeśli chodzi o drzewa były: lipy, brzozy, dęby, buki zwyczajne i ich odmiana purpurowa, cedry, sosny wejmutki, choiny kanadyjskie, miłorzęby, platany, magnolie, tulipanowce, surmie, topole, świerki, jodły, jesiony, klony, jarzębiny, modrzewie, kasztanowce.

[icon name=”arrow-circle-right” class=””] Jeśli chodzi o krzewy, to najchętniej sadzono: bez czarny, lilaki, berberysy, kaliny, dzikie róże, róże pełne w różnych odmianach, kłokoczki, tawuły, rododendrony i azalie, hortensje drzewiaste, peonie drzewiaste, jaśminowce, bukszpany, cisy.

 

[icon name=”arrow-circle-right” class=””] Jeśli chodzi o kwitnące byliny i rośliny jednoroczne chętnie sięgano po: piwonie, tulipany, przylaszczki, fiołki, rezedę, barwinki, róże, nachyłki, przetaczniki, naparstnice, dzwonki, ubiorki, aksamitki, niecierpki, pysznogłówki szkarłatne, nagietki lekarskie, powoje, nasturcje, floksy, psianki, krwawniki, laki, mydlnice, korony cesarskie, narcyzy, lilie, trachelium, ukwapy, krąglatki, koleusy, pelargonie.

Szczególnie modne były tzw. [icon name=”arrow-circle-right” class=””] rośliny kubłowe, czyli egzotyczne gatunki wystawiane w sezonie do ogrodu. Prym wiodły tu cytrusy, a także agawy, bielunie i oczywiście bardzo modne fuksje.[1]

W XIX wieku niezwykle [icon name=”arrow-circle-right” class=””] modne stało się sadzenie `zamorskich` gatunków roślin licznie sprowadzanych w tamtym czasie do Europy z Azji i Ameryki Południowej. I tak modne stały się nowości tj. Forsycja zwisająca (Forsytha suspensa), Trzmielina Fortune`a (Evonymus fortunei), Żylistek szorstki (Deutzia scabra), Klon palmowy (Acer palmatum), Mahonia (Mahonia aquifolium), Dąb czerwony (Qercus rubra), Klon srebrzysty (Acer saccharinum), Winobluszcz trójklapowy (Parthenocissus tricuspidata), Śnieguliczka biała (Symphoricarpus albus), Pigwowiec japoński (Chaenomeles japonca), Pęcherznica kalinolistna (Physocarpus opulifolius) i wiele innych.

Pod koniex XIX wieku pojawiły się liczne odmiany łubinu, ostróżki, lilii wodnych, liliowców, floksów, orlików, tawułek, irysów. Dynamicznie rozwinęła się hodowla róż.[2]

 

 Co posadzić gdy masz ogród przy domu lub willi z pierwszej połowy XX wieku?

Zdecydowanie możesz bazować na roślinach popularnych w poprzednim stuleciu i opisanych powyżej. Naturalnym jest obecność tego tworzywa roślinnego, szczególnie drzew i krzewów. w ogrodach kolejnej epoki. Jest jednak kilka, niewielkich różnic.

Na początku XX wieku nastąpił odwrót od tendencji sprowadzania obcych gatunków roślin. Obce i mało wówczas jeszcze poznane gatunki, sprawiały liczne kłopoty, źle się aklimatyzowały, wymagały sporo pracy. Do ciekawszych, `zamorskich` gatunków wprowadzonych w tamtym okresie należą: Kalina sztywnolistna (Viburnum rhytidophyllum), Suchodrzew chiński (Lonicera pileata), Lilak zwisłokwiatowy (Syrynga reflexa), Metasekwoja chińska (Metasequoia glyptostroboides), Jabłoń purpurowa (Malus purpurea)

[icon name=”arrow-circle-right” class=””] Do łask powróciły więc bardziej lokalne gatunki i rozkwitła produkcja ich różnorodnych odmian, hybryd i krzyżówek.

[icon name=”arrow-circle-right” class=””]Bardzo chętnie zaczęto stosować pnącza, a w szczególności bluszcz i winobluszcz. Szczególnie modne było wprowadzanie pnączy na elewację, a także na różnego rodzaju konstrukcje tj. pergole, trejaże, altany.

Ogólnie jednak dobór gatunków roślin dla ogrodów Secesji i Modernizmu jest, jak już pisałam, ten sam. Różnice wynikają z kompozycji i zastosowania tworzywa roślinnego.

Pogodzić wczoraj i dziś.

Przywracając do świetności czy urządzając od nowa ogród przy starym domu, willi, dworku masz do wyboru trzy drogi. Możesz [icon name=”arrow-circle-right” class=””] pieczołowicie odtworzyć oryginalny układ historyczny, zdecydować się na formy i nasadzenia ściśle nawiązujące do epoki. Możesz też  [icon name=”arrow-circle-right” class=””]uwspółcześnić kompozycję okraszając historyczny, tradycyjny układ nowoczesnymi wtrętami zarówno w zakresie kompozycji jak i doboru gatunkowego (błagam, tylko niech to nie będą tuje – w tym przypadku mają moje NIE!). Wreszcie  [icon name=”arrow-circle-right” class=””] możesz odciąć się całkowicie od historycznej konwencji i zrobić coś totalnie współczesnego. Jest tylko jedno `ale`. Sprawdź czy Twój dom nie jest przypadkiem wpisany do Rejestru Zabytków i w Twoich działaniach nie ograniczają Cię i wytyczne konserwatorskie.

 

Osobiście jestem zwolenniczką opcji pierwszej i drugiej. Wynika to z jednej strony z mojego ogólnego zamiłowania do ogrodów historycznych, ale także wewnętrznego przekonania do spójnych i konsekwentnych kompozycji i konwencji. Spójność w tym wypadku dotyczy zgodności z duchem epoki obecnym bezsprzecznie w tego typu miejscach naznaczonych zębem czasu, posiadających własną historię, a niejednokrotnie i tajemnicę… Uważam, że należy to uszanować, choć nie należy popadać w przesadę. Nie chodzi o to aby mieć muzeum. Mamy obecnie wiele fajnych rozwiązań, materiałów i roślin pasujących do konwencji starych ogrodów. Choćby nowe odmiany lilaków, tawuł czy róż. Warto sięgać i po nie łącząc przeszłość z teraźniejszością jednak z wyraźnym poszanowaniem tej pierwszej.

 

[1] B. Furmanik. Dobory materiałowe  w ogrodach zabytkowych. Kurier Konserwatorski; 7/2010.

[2] L. Majdecki. Historia ogrodów. PWN; Warszawa 1981