Czy można używać deszczówki do prania? Wykorzystanie deszczówki w domu
ogrodnik / 05.09.2022

Czy można używać deszczówki do prania? Wykorzystanie deszczówki w domu

Odpowiednio przechowywana woda deszczowa może być wykorzystana w domowym praniu – tak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z Politechniki Wrocławskiej, Politechniki Białostockiej i IMGW. Wnioski z eksperymentu zostały już opublikowane w czasopiśmie “Water”.

Czy można używać deszczówki do prania? Wykorzystanie deszczówki w domu

Polska zmaga się obecnie także z problemem suszy. IMGW wprowadził właśnie nowy rodzaj ostrzeżenia. Od maja synoptycy ostrzegają przed suszą hydrologiczną. Aktualnie, w związku z niskim stanem wody w rzekach, takie ostrzeżenia obowiązują w sześciu województwach, a najgorsza sytuacja występuje w Polsce południowo-zachodniej.

W najbliższych miesiącach problem braku wody może być jeszcze bardziej odczuwalny, dlatego tak ważny jest rozwój nowych technologii rozważnego i racjonalnego wykorzystania wody, w tym zrównoważonego jej pozyskiwania.

Jednym z pomysłów jest wykorzystanie deszczówki do codziennych domowych aktywności, w których nie jest konieczne używanie wody zdatnej do picia. Chodzi np. o pranie, przy którym – zaraz po spłukiwaniu toalet i kąpieli – zużywamy największe ilości wody.

W badania zaangażowani byli dr hab. inż. Bartosz Kaźmierczak, prof. uczelni i dr inż. Piotr Jadwiszczak z Wydziału Inżynierii Środowiska PWr, dr inż. Joanna Struk-Sokołowska, dr inż. Joanna Gwoździej-Mazur, dr hab. inż. Andrzej Butarewicz i dr inż. Piotr Ofman z Wydziału Budownictwa i Nauk o Środowisku Politechniki Białostockiej oraz Marcin Wdowikowski z IMGW – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.

Wodę deszczową zatrzymujemy w krajobrazie w stawie retencyjnym lub z pomocą ogrodu deszczowego. Zbieramy w zbiornikach do podlewania roślin i mycia samochodu, rzadziej do spłukiwania toalety. W związku ze zmianami klimatu gromadzenie deszczówki staje się coraz ważniejsze w sensownym gospodarowaniu wodą pitną i użytkową.

W ramach poszukiwań kolejnych oszczędności cennej – i coraz droższej – wody pitnej naukowcy z Politechniki Białostockiej, we współpracy z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz Politechniką Wrocławską, zaczęli zastanawiać się, czy deszczówka nadaje się też do prania. Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, że takie jej wykorzystanie jest jak najbardziej możliwe.

Zbieranie, magazynowanie i wykorzystanie deszczówki

- Nasz wydział stale zajmuje się zagadnieniami oszczędzania, odzysku i ochrony wody. Nasze projekty badawcze związane z wodą deszczową są odpowiedzią na rosnącą presję na systemy wodociągowe spowodowane kurczącymi się zasobami wodnymi w dobie głośnej medialnie suszy hydrologicznej. W jednym z etapów zajęliśmy się naukowym badaniem bezpieczeństwa wykorzystania lokalnie zebranej wody deszczowej do prania ubrań w warunkach domowych - mówi prof. Bartosz Kaźmierczak.

W trakcie testów sprawdzane były zmiany jakości wody deszczowej przetrzymywanej w zbiorniku przez 30 dni. Założeniem systemów wykorzystania wody deszczowej jest bowiem lokalne zebranie okresowo występujących opadów i przetrzymanie ich do późniejszego wykorzystania.

Standardowo systemy projektowane są do przetrzymywania ilości wody odpowiadającej zapotrzebowaniu na okres od 14 do 21 dni. – My postanowiliśmy wydłużyć okres badawczy do miesiąca. Ze względu na ograniczoną dynamikę zmian parametrów magazynowanej wody badaliśmy jej skład w dniu zgromadzenia, a następnie co 10 dni – dodaje prof. Bartosz Kaźmierczak.

Ocena możliwości wykorzystania wody deszczowej do prania przeprowadzona była pod kątem ilościowym i jakościowym. Politechnika Wrocławska odpowiadała m.in. za rozwiązania instalatorskie, Politechnika Białostocka za jakość wody, a IMGW-PIB za dane opadowe.

- Na Politechnice Białostockiej odbyły się badania mikrobiologiczne i analiza fizyko-chemiczna zebranej i przechowywanej wody deszczowej. My określaliśmy zapotrzebowanie i ilość dostępnej wody deszczowej na podstawie statystyk z 50-letnich pomiarów opadów na terenie całej Polski wykonanych wspólnie z IMGW - tłumaczy dr Piotr Jadwiszczak.

Długie i złożone badania

Największym wyzwaniem w projekcie był długi okres badań terenowych i utrzymanie założonych warunków eksperymentu. Instalację badawczą stanowił bowiem typowy system zbierania i gromadzenia wody deszczowej dla budynków jednorodzinnych stosowany w komercyjnych rozwiązaniach dostępnych na rynku. Do badań charakterystyki wody wykorzystano natomiast nowoczesny sprzęt laboratoryjny, między innymi spektrometr absorbcji atomowej.

- Analiza obejmowała badania parametrów fizyczno-chemicznych i mikrobiologicznych wody pod kątem bezpieczeństwa jej użytkowania oraz spełnienia wymagań europejskich dyrektyw dotyczących wody do picia i do kąpieli. Ocenie poddaliśmy parametry wody decydujące o jakości prania ubrań w tej wodzie. Badania wykonywano zgodnie z obowiązującymi normami, z należytą starannością, wykorzystując wysokiej klasy sprzęt laboratoryjny - podkreśla dr Piotr Jadwiszczak.

Trzeba przy tym pamiętać, że jakość dostarczanej do budynków wody deszczowej zależy od wielu czynników i procesów. Sam opad atmosferyczny może nieść ze sobą różne zanieczyszczenia asymilowane z atmosfery, a kolejne zanieczyszczenia i związki mogą być spłukiwane z dachu. Podczas przetrzymywania w zbiorniku woda deszczowa może jednak zmieniać swoje parametry, a na koniec, przed wykorzystaniem w domu, może podlegać różnym procesom oczyszczania.

Deszczówka do prania pod lupą

Co tak właściwie badali naukowcy? Aby wodę deszczową wykorzystać można było w pralce, ważne są trzy rzeczy:

  1. Musi jej być odpowiednia ilość (czyli zbiornik powinien mieć właściwy rozmiar).
  2. Powinna mieć odpowiednią jakość, właściwości fizykochemiczne i spełniać mikrobiologiczne standardy.
  3. Pranie w niej musi zadowalać użytkowników. To znaczy ubrania po wyjęciu z pralki muszą być czyste, a nie wyglądać jedynie jak pomoczone w wodzie.

Grupa naukowców nie badała subiektywnych odczuć użytkowników po praniu. Badacze po zainstalowaniu 50 cm pod ziemią na przedmieściach Białegostoku standardowego zbiornika z polietylenu o pojemności 1,7 m3 przyglądali się jakości deszczówki. Porównywali jej właściwości do standardów, które powinna spełniać kranówka.

Analizy jakości zgromadzonej wody deszczowej przeprowadzane były co 10 dni, łącznie cztery razy w październiku i listopadzie 2017 roku. Sprawdzano jej właściwości fizykochemiczne i mikrobiologiczne, kolor, pH, mętność, zawartość metali ciężkich i innych związków chemicznych oraz to, czy rozwijają się w niej bakterie.

Deszczówka nadaje się do prania!

W całym projekcie naukowcy skoncentrowali się na procesie „starzenia” się wody przetrzymywanej w zbiorniku przez 30 dni. Otrzymali bardzo pozytywne wyniki, które wykazały, że proces 30-dniowego przetrzymywania wody deszczowej w przydomowym, podziemnym zbiorniku klasyfikuje ją jako odpowiednią do wykorzystania do prania ubrań w naszych domach. Woda deszczowa w całym okresie przechowywania spełniała wymagania stawiane jakości wody do kąpieli (według dyrektyw UE), a więc nadawała się do prania.

- Uzyskaliśmy wyniki, których oczekiwaliśmy. Nie rozczarowała nas stabilność mikrobiologiczna wody deszczowej przechowywanej w podziemnym zbiorniku bez dostępu światła. „Zakwitanie”, czyli zmiana zabarwienia wody spowodowana masowym rozwojem różnego rodzaju mikroorganizmów i „zagniwanie” wody, nie występuje w systemach wykorzystania wody deszczowej bazujących na właściwych rozwiązaniach instalacyjnych. Jako inżynierowie, stosując odpowiednie rozwiązania konstrukcyjne i technologiczne, zapewniamy bezpieczeństwo użytkowania i wysoką jakość dostarczanej wody deszczowej - zaznacza prof. Bartosz Kaźmierczak.

To już nie moda, lecz koniecznośćWoda deszczowa okazała się więc bardzo dobrym składnikiem procesu prania. Jest miękka, o neutralnym pH, bez chloru i innych substancji pogarszających jakość prania lub wymuszających stosowanie dodatkowych detergentów. Korzystając z niej obniża się zapotrzebowanie na środki piorące i przedłuża życie pralki, bowiem jej komponenty nie zarastają kamieniem.

- Spodziewamy się, że lokalne wykorzystanie wody deszczowej w najbliższej przyszłości przejdzie z fazy mody do fazy codziennej praktyki, czy to spowodowanej przepisami, ekonomią, deficytami wody z obecnych źródeł, czy też rosnącą świadomością użytkowników. Pranie w wodzie deszczowej jest opłacalne dla nas i dla środowiska - podkreśla dr Piotr Jadwiszczak.

Zanieczyszczenia deszczówki nie wykluczają jej zastosowania w domu

Jakość wody deszczowej zależy od ilości zanieczyszczeń, które zbierze ona z atmosfery, wymywanych z powierzchni, z której się ją gromadzi (dach, taras) oraz od zabrudzeń samego zbiornika.

Płyn badany w Białymstoku zawierał różne zanieczyszczania. Nie była to woda zdatna do picia, jednak ich ilość była na tyle mała, że nadal nadawała się do wykorzystania w domu. Deszczówka do prania nie musi bowiem mieć takiej jakości jak kranówka. Ubrania nie wymagają wody pitnej, a po prostu wody czystej, bezpiecznej i gwarantującej skuteczne usunięcie brudu z materiału.

Warto dodać, że woda z czasem, w ciągu tego miesiąca zmieniała swoje właściwości fizykochemiczne i mikrobiologiczne, ale wciąż spełniała normy. Zamknięte zbiorniki zmniejszają ryzyko jej zanieczyszczania.

Z dokładnymi wynikami zapoznać się możecie dzięki artykułowi The Quality of Stored Rainwater for Washing Purposes opublikowanemu w czasopiśmie „Water”, a dostępnemu za darmo na stronie MDPI. Poniżej przedstawiamy kilka najciekawszych wniosków płynących z tych badań.


Deszczówka do prania jest OK

Woda deszczowa nadaje się do prania ręcznego jak i nadaje się ​do prania w pralce. Jej jakość, skład, pH, miękkość i inne parametry zdecydowanie na to pozwalają.


 

Czy można używać deszczówki do prania? Wykorzystywanie wody deszczowej w domu

Jak najbardziej, pierzmy w deszczówce!

Woda deszczowa charakteryzuje się wyjątkową miękkością, co pozwala zmniejszyć ilość zużywanych detergentów w porównaniu do prania w wodzie z wodociągu. Dzięki praniu w wodzie deszczowej przeciętna rodzina może zaoszczędzić kilkanaście tysięcy litrów wody pitnej rocznie.


Źródło YouTube:

Dlaczego warto rozważyć wykorzystanie wody deszczowej w pralce?

Zalet gromadzenia wody opadowej jest sporo.

Dzięki użyciu deszczówki możemy zredukować zużycie wody z kranu w domu aż o 55%! Tylko dzięki wykorzystaniu jej do prania – o 15%. Spłukując nią toaletę, zaoszczędzimy 32%, a podlewając ogródek – 8%.

Mniejsze zużycie wody wodociągowej to oczywiście też niższe rachunki. W Polsce woda jest wciąż jeszcze względnie tania. Jednak wiele wskazuje na to, że nie zawsze tak będzie. Na Zachodzie – w Austrii, Szwajcarii, Belgii, Danii czy Szwecji – zainteresowano się poważnie deszczówką właśnie wtedy, gdy ceny wody pitnej znacząco wzrosły.

Kolejną zaletą wykorzystywania deszczówki do prania jest jej miękkość. Kamień nie osadza się w pralkach tak szybko jak w przypadku twardszej wody, dzięki czemu maszyna może służyć nam dłużej. Zmniejsza się też zużycie piorących detergentów.

Problemy z deszczówką w pralce

Aby korzystać z wody deszczowej do prania potrzebny jest nie tylko duży, najlepiej zamknięty zbiornik. Nie obejdzie się też bez pompy i rury do transportu wody do pralki. To oczywiście pewien wydatek, ale większy problem może stanowić poprowadzenie tej rury (a najlepiej i ukrycie tej infrastruktury) w istniejącym domu.

Sam zbiornik również może sprawiać kłopot. Nie wszystkim podoba się wizja dużego plastikowego pojemnika stojącego na posesji. Gdy nie można go ukryć za jakąś roślinnością, można zakopać go w ziemi. Jednak to też są koszty, a w wypadku konieczności wykorzystania ciężkiego sprzętu może nie obyć się bez zniszczenia kawałku ogródka.

Niemniej ograniczanie zużycia wody pitnej do celów innych niż spożywcze jest ważne. Zapotrzebowanie na nią wzrasta, bo zwiększa się liczba ludzi. Postępuje urbanizacja, a także zanieczyszczenie i nadmierna eksploatacja źródeł wody. Aby zapewnić wszystkim wodę pitną, trzeba redukować jej zużycie przy innych czynnościach. Warto rozważyć gromadzenie i wykorzystanie wody deszczowej, także w pralce.

Zbiornik na deszczówkę Carat z centralą Aqua-Center Silentio

Program MOJA WODA

Zaoszczędź nawet 50% wody pitnej i chroń środowisko naturalne – dzięki profesjonalnej instalacji zagospodarowania wody deszczowej GRAF. Sytuacja gospodarki wodnej w Polsce od lat zasługuje na poprawę. Zarządzać wodą deszczową można już we własnym ogrodzie i w ten sposób przyczynić się do zmniejszenia zużycia cennej wody pitnej. Na optymalne wykorzystanie wody deszczowej pozwoli instalacja systemu firmy GRAF. Od 1962 roku firma GRAF oferuje najwyższej jakości produkty z tworzyw sztucznych. Zbiorniki z serii Carat reprezentują najwyższy stan wiedzy i technologii.


Źródło


 

Idea jest super, ale pralka wymaga wody pod ciśnieniem, czyli niezbędny jest hydrofor, najtańszy to jakieś 400zł. Zbiornik 1000L czysty z allegro ze 300, kilkaset złotych na akcesoria – rury do pralki, zabudowanie hydroforu, itp, powiedzmy że 1000zł to budżet minimum żeby to faktycznie działało. Pominam prąd do hydroforu, czyszczenie filtrów i opróżnianie instalacji na zimę (chyba że będzie podziemna?)

Cena wody z wodociągu to 4zł/m^3, pralka zużywa ok 40 litrów na pranie. W normie rocznego zużycia jest 220 prań, czyli ok 9 m^3, czyli 36zł rocznie oszczędności dałaby taka instalacja…


Bardzo dobre wyliczenia, wszystko się zgadza. Taka instalacja to są koszty. W dbaniu o środowisku jednak nie chodzi tylko o oszczędność w naszych portfelach. W tym przypadku to głównie oszczędność wody pitnej – dla innych ludzi, zwierząt i roślin. Są miejsca, gdzie tej wody zaczyna brakować, także w Polsce, więc warto o deszczówce ciepło myśleć.

A może nawet taka instalacja, tak na przyszłość, powinna być obowiązkowa w nowo wznoszonych budynkach – czy to jedno-, czy wielorodzinnych? Jej koszty wtedy nie byłyby już tak odczuwalne.


Moim zdaniem dla nowych budynków powinno obowiązywać obligatoryjne montowanie systemów pozyskania i wykorzystania deszczówki. Jednak wydatek jest dużo większy niż zwykły zbiornik 1000 litrów i jakaś pompa zanurzeniowa do podlewania małego ogródka. Jeśli chcemy aby instalacja działała poprawnie dla domu jednorodzinnego przy wykorzystaniu deszczówki do prania, spłukiwania wc, mycia na zewnątrz i podlewania powiedzmy ogrodu 400 metrów kwadratowych koszt wzrośnie dość znacznie. Jestem na etapie wyboru wszystkich składowych i narazie sprawa ma sie następująco:

  1. Zbiornik ok. 8.000 litrów – koszt ok. 9000-12000 zł w zależności od oferty
  2. Centrala deszczowa z hydroforem, automatycznie przełącza na wodę wodociągową gdy zabraknie deszczówki, podaje wodę do domu i ogrodu – koszt 5000 -6000 zł. Można też założyć pompę z hydroforem elektronicznym za ok 1500 zł, ale trzeba sie liczyć z brakiem wody w zbiorniku i ręcznym przełączaniem i kontrolą poziomu wody w zbiorniku.
  3. System rur wraz ze studzienkami przelewowymi z sitami od rynny do zbiornika – ok 2000 zł ( ok 70mb rur SN4 zależnie od potrzeb)
  4. System drenażowy dla przelewu zbiornika deszczowego – ok 1000-2000 zł w zależności od przepuszczalności podłoża
  5. Wykonanie wykopów pod zbiorniki, rury, drenaż i inne prace instalatorskie – od 500 do 4000 zł w zależności od zakresu prac lub własnego nakładu pracy.

Także widzicie, że wydatek to nie mały bo powiedzmy najuboższa wersja w odpowiednich warunkach to 12000 zł. Górna minimalna granica powiedzmy 20000 zł i więcej.


Czy te koszty nie są jednak trochę przeszacowane? Oczywiście zależy od tego, czego się chce i ile wymaga – i wierzymy, że można sobie sprawić taką instalację za 20 tys. zł, ale… Zbiornik o pojemności 8 m3 kilka lat temu z montażem to był koszt rzędu 3 tys. zł. Nawet jeśli teraz to 4–5 tys. zł, to wciąż daleko tej kwocie do wspomnianych 8–12 tys. zł. (Poza tym warto się zastanowić, czy 8 m3 na deszczówkę do wykorzystania w domu jednorodzinnym to nie za dużo? My takiej wielkości szamba nie napełniamy przez ponad pół roku).

Dalej: nie potrzeba nie wiadomo jakiej pompy do przepompowania wody rurą o średnicy 18 mm, a już z pewnością nie wszyscy potrzebują od razu całej centrali deszczowej (jeśli ktoś chce i go na nią stać, w porządku, niech korzysta).

System drenażowy też nie musi to być kosztem, wystarczy prostsze rozwiązanie: zamontowanie na rurze spustowej odpływu wody, wykorzystywanego, gdy zbiornik jest napełniony. Nadmiar wody odprowadzany jest wtedy tradycyjnie. To tzw. zbieracz deszczówki, kosztuje od kilkudziesięciu złotych.

Ponadto nie trzeba od razu gromadzić w tym samym podziemnym zbiorniku też deszczówki do podlewania ogrodu. Prościej zbierać wodę z którejś połaci dachu do innego zbiornika, najlepiej naziemnego. Może to być zwykła beczka ustawiona pod rurą spustową.

Podsumowując: naprawdę da się taniej niż 12–20 tys. zł 🙂 Dużo zależy od tego, czego się wymaga, co się wymyśli i jak to zaprojektuje względem własnych potrzeb. Niestety jeśli rozwiązania wykorzystujące deszczówkę przedstawiane będą jako drogie, nie ma co oczekiwać, że staną się powszechne (a tym bardziej nikt nie uczyni ich obligatoryjnymi, taki nakaz byłby martwy, bo zwykłych ludzi po prostu nie byłoby na to stać). Proponowanie drogich rozwiązań to nie jest bynajmniej nasza filozofia.

To trochę jak ze szklarnią do ogrodu: można kupić jakąś za 3 tys. zł, można ją zrobić własnym kosztem, ze starych okien, dzięki pomysłowi i planowi, za 500 zł. Albo drewnianymi drzwiami garażowymi: wydać na gotowy produkt i montaż 7 tys. zł albo stworzyć coś sensownego za niecałe 2 tys. zł.

Pozdrawiamy i życzymy powodzenia!